Kupuję Aktywa

Ponad dziesięć lat temu usłyszałem od mojej żony o aktywach, pasywach i… tak, o Robercie Kiyosakim. Jak już wiesz z pierwszego wpisu, nie za bardzo interesowały mnie wtedy sprawy finansowe, więc oczywiście informacje te wpadały jednym uchem i wypadały drugim. Dzisiaj żałuję, że wiedza o aktywach i pasywach dotarła do mojej świadomości tak późno. Zapewne byłbym dziś o wiele zamożniejszy. Nie pozwól więc temu wpisowi uciec z Twojej głowy 😉

Pasywa i Aktywa

Mniemam, że wszyscy lubimy zakupy, w szczególności gdy wydajemy pieniądze na własne przyjemności, zachcianki, czy zainteresowania. Niestety przeważająca większość tych zakupów w krótszej czy dalszej perspektywie czasowej ląduje w śmietniku (np. stary telefon), zostaje przejedzona, lub nie zostaje po niej żaden fizyczny ślad (np. zagraniczne wakacje). Są to tak zwane pasywa. Pasywa zmniejszają zawartość naszego portfela czy konta bankowego, bo po zakupach mamy po prostu mniej pieniędzy. Nie zrozum mnie źle, nie mam nic przeciwko wakacjom zagranicznym, czy innym zakupom. Są one ważne (czy wręcz niezbędne) dla naszego dobrego samopoczucia psychicznego. Nie ma w tym więc nic złego, że kupujemy pasywa.

A co by było gdybyśmy mogli wybrać się na zakupy i “kupić rzeczy”, które nie tylko nie opróżniają nam portfela lub konta, a w dodatku po ich zakupie grubość naszego portfela rośnie? Okazuje się, że istnieją takie produkty. Są nimi aktywa. W odróżnieniu od pasywów, generują one zyski. Mogą być nimi papiery wartościowe (np. akcje, obligacje), lokaty, nieruchomości, czy surowce (np. złoto).

Dla krótkiego przykładu aktywów zajmę się przez chwilę obligacjami skarbowymi. Są to papiery wartościowe emitowane przez nasz rząd. Rząd potrzebuje pieniędzy na swoją działalność, więc posiłkuje się pożyczając pieniądze. Może on pożyczyć pieniądze od nas, a potwierdzeniem takiej pożyczki jest obligacja. Obligacja (zwrotu pożyczki) ma określony czas trwania, a także ustalone odsetki, które dostajemy my za to, że pożyczyliśmy rządowi nasze pieniądze. Kupując obligacje w naszym portfelu pieniądz zamienia się na obligacje o tej samej wartości, np. 1000 PLN zamienia się w  1000PLN w postaci obligacji. Mocno upraszczając, typowe oprocentowanie kilkuletnich obligacji skarbowych wynosi około 3% (czyli 2,43% po opłaceniu 19% podatku od zysku). Oznacza to tyle, że po roku od kupna obligacji wartych 1000 PLN otrzymasz przed podatkiem 30 PLN, a po podatku 24,30 PLN. Twój portfel po roku zawiera więc nadal 1000 PLN w postaci obligacji oraz 24,30 PLN w postaci pieniędzy. Stopa zwrotu (twój zysk) nie jest zbyt wysoka w przypadku kilkuletnich obligacji skarbowych, aczkolwiek wystarczająca aby pobić obecną inflację (ok. 2%) i uchronić się przed stratami.

Kupuję Aktywa

O aktywach i pasywach dowiedziałem się od żony, a ona z książki Roberta Kiyosakiego “Bogaty ojciec, biedny ojciec”. Przeczytałem ją już kilkukrotnie i uważam, że jest to wspaniała książka, która diametralnie zmieniła mój pogląd na temat pieniędzy, a w szczególności pracy. Wiem, że istnieje równie wielkie grono krytyków Kiyosakiego, co jego “wyznawców”. Ja zaabsorbowałem sobie jego najważniejsze lekcje . Dlatego ja KUPUJĘ AKTYWA, jest to moje motto i będzie to główna tematyka tego bloga. Mam nadzieję, że KUPUJĘ AKTYWA stanie się także twoim mottem. Uprzedzę fakty i zapowiem, że KUPUJĘ AKTYWA nie oznacza, że na tym blogu skupuję aktywa. Jest to blog czysto edukacyjny.

KUPUJĘ AKTYWA jest dla mnie synonimem słowa inwestuję.

Zapraszam do dalszych wpisów.


PS. Aktywa i pasywa w powyższej definicji Kiyosakiego nie mają nic wspólnego z aktywami i pasywami w rachunkowości, gdzie to w bilansie spółki aktywa oznaczają “to co spółka posiada”, a pasywa z czego te aktywa są finansowane. Dodatkowo w bilansie spółki aktywa muszą się równać pasywom.

4 odpowiedzi na “Kupuję Aktywa”

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.