Krzywa zysku obligacji przepowiada krach

Obligacje skarbowe są jednym ze sposobów finansowania działań rządu. Dzisiaj skupię się na obligacjach rządu amerykańskiego. Amerykanie potrzebują prawie 1 biliona dolarów rocznie aby załatać deficyt budżetowy – tyle pieniędzy brakuje rządowi na podstawowe opłaty: pensje dla policji, nauczycieli, itp. Dlatego USA musi co roku wyemitować obligacje o wartości 1,2 biliona dolarów, czyli tyle pożycza pieniędzy aby móc normalnie funkcjonować.

W USA podstawowe obligacje rządowe, Treasury bills – T-bills o zapadalności poniżej roku, T-notes o zapadalności 1-10 lat oraz T-bonds o zapadalności powyżej 10 lat, mają stałe oprocentowanie, aczkolwiek oferowane są także obligacje indeksowane inflacją TIPS (Treasury Inflation-Protected Securities).

Oprocentowanie obligacji

Co oznacza stałe oprocentowanie? Jeśli rząd sprzedaje jedną obligację za cenę nominalną 100 USD o oprocentowaniu np. 3% to oznacza, że po roku otrzymamy 3 USD (ignorując chwilowo podatki). W USA obligacje sprzedawane są na aukcjach, gdzie licytowane jest oprocentowanie w dół. Rząd sprzeda obligacje temu kto zgodzi się na najmniejszy zysk (najmniejsze oprocentowanie). Gdy ludzie się boją nie chcą licytować mocno w dół dlatego w “czasie strachu” oprocentowanie obligacji rośnie (np. 4%), a w “czasie spokoju” maleje (np. 2%). Oczywiście uczestnicy rynku mogą sprzedawać i kupować obligacje miedzy sobą. Jeśli ktoś z jakiegoś powodu się boi i chce się szybko “pozbyć obligacji”, może chcieć je sprzedać po niższej cenie np. 99 USD, tym samym minimalnie tracąc i oczywiście zwiększając zysk kupującego obligacje.

Krzywa rentowności obligacji

Czas zapadalności obligacji (czas wykupu, czas na jaki pożyczamy pieniądze) może być różny, od miesiąca do kilkudziesięciu lat. Jeśli pożyczamy pieniądze na krótki okres oprocentowanie będzie niskie, im dłuższy okres pożyczki tym większej rekompensaty (zysku) się spodziewamy. Zależność tą nazywamy krzywą rentowności (zysku) obligacji. Zdrowa krzywa zysku obligacji pnie się pod górę im dłuższy jest czas wykupu. Może się jednak zdarzyć, że obligacje o krótkim czasie wykupu zrównają się z tymi o długim okresie lub będą nawet wyższe.  Mówimy wtedy o inwersji krzywej rentowności. Dlaczego jest to takie istotne? Załóżmy, że obligacja 2-letnia ma oprocentowanie wyższe niż 10-letnia. Jest oczywistym, że kupno 10-letnich obligacji jest bez sensu, skoro obligacja dwuletnia generuje większy zysk. Prawie we wszystkich przypadkach w historii USA, po inwersji krzywej obligacji następował krach finansowy.

Gdzie jesteśmy dzisiaj?

Naturalnym, często używanym miernikiem nachylenia krzywej rentowności obligacji jest różnica oprocentowania obligacji 10-letnich minus 2-letnich. Ponieważ obligacje 10-letnie powinny mieć wyższe oprocentowanie  (np. 4%) a dwuletnie niższe (np. 1%), różnica ich zysku jest dodatnia (w tym przypadku 4%-1%=3%). Dodatnia liczba oznacza zdrowy rynek obligacji. W przypadku inwersji krzywej 10-letnie obligacje mają mniejsze oprocentowanie niż 2-letnie, czyli różnica ich zysku jest ujemna.

Obecną różnicę zysku możemy sprawdzić na stronie FRED. Na dzień 22 sierpnia 2018 r. wynosi ona 0.22% i szybko zbliża się do zera, czyli do momentu inwersji. Bazując na poprzednich przypadkach inwersji, możemy oszacować, że następny krach finansowy wydarzy się przed 2021 rokiem.

 

Krzywa rentowności obligacji zbliża się do 0%. Szare pionowe obszary to okresy krachu finansowego.

Jedna odpowiedź do “Krzywa zysku obligacji przepowiada krach”

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.