Strefa Euro trzeszczy w szwach – czy to początek końca Euro?

Strefa euro to strefa wspólnej waluty – Euro – wielu krajów europejskich.  Wspólna waluta ułatwia przede wszystkim wymianę handlową pomiędzy tymi krajami. I wszystko byłoby dobrze, gdyby ta unia monetarna wsparta była także unią fiskalną (wspólny poziom podatków i wydatków). Ponieważ tak nie jest, a każdy kraj ma własny rząd ustalający podatki i wydatki, sytuacja taka generuje spore napięcia pomiędzy państwami radzącymi sobie lepiej i tymi radzącymi sobie gorzej. Te pierwsze zazwyczaj muszą wspierać te drugie. W ostatniej dekadzie trudnych sytuacji w Europie było wiele: Irlandia, Portugalia, Grecja. Teraz na świeczniku są Włochy. I to one najprawdopodobniej pogrzebią Euro, gdyż kraj ten jest trzecią gospodarką w strefie euro. Jest za duży żeby go ratować oraz za duży żeby upaść.

Gospodarka (PKB) Włoch to około 1,85 biliona Euro, natomiast zadłużenie wynosi 132%, czyli 2,26 biliona (2260000000) Euro. Od zadłużenia płaci się odsetki, a rządy zadłużają się głównie emitując obligacje (tj. obligują się do spłaty zadłużenia w określonym czasie). Włoskie obligacje 10-letnie po raz pierwszy od 2014 roku przekroczyły poziom 3,5% i dzisiaj (9.10.2018 r.) dotarły do 3,7%. Warto przypomnieć, ze jeszcze w maju rentowność ta wynosiła “tylko” 1,7%, jest to więc wzrost o dodatkowe 2%.

Rentowność obligacji włoskich wystrzeliła w górę o 0,7% (cena spadła, bo inwestorzy pozbywają się ich) od początku października, po informacji o tym, że budżet Włoch nie spina się i nie uda się go zamknąć w wymaganym przez Unię Europejska deficycie do 2% PKB. Włosi zaproponowali, w przyszłorocznym budżecie 2,4%, a  to prawie 45-cio miliardowa (Euro) dziura budżetowa na przyszły rok i o 7,5 miliarda Euro za dużo dla UE.

Problemy zaczęły się tak na prawdę w maju 2018 r. po wygranych wyborach przez partię socjalistyczną obiecującą wiele socjalnych wydatków. Oczywiście obietnice takie stoją w kompletnej sprzeczności ze stanem gospodarki kraju (Włochów po prostu na nie nie stać), a proponowane programy socjalne wymagałyby deficytu w okolicach aż 5% PKB (przypominam, że maksymalny dozwolony próg w UE to 2% PKB).

Pojawiają się głosy z Włoch o potrzebie wyjścia tego kraju z UE, a także o zaniechaniu spłaty części obligacji zakupionych przez Europejski Bank Centralny (setki miliardów Euro). To oznacza, że Włosi przyznają się do częściowej niewypłacalności. Inwestorzy zaczęli się bać już w maju, pozbywając się włoskich obligacji, obecnie mamy kolejną falę wyprzedaży.

Problemy Włoch mogą przyczynić się do krachu Euro i to w niedługiej przyszłości. Kraj ten jest gospodarczo ogromny, a Europejski Bank Centralny nie jest w stanie dodrukować aż tak dużej ilości pieniędzy aby zniwelować wewnętrzne problemy kraju. Grecja jest dużo mniejszą gospodarką i udało się chociaż chwilowo powstrzymać zapaść. Włochy są za duże na taką pomoc.

Jeśli Europejski Bank Centralny dodrukuje bilion lub kilka bilionów Euro na pomoc Włochom, spowoduje to znaczną dewaluację (spadek wartości) Euro. Jeśli nie dodrukuje i nie pomoże Włochom, kraj ten może po prostu zbankrutować. Przyszłość strefy Euro na pewno nie rysuje się w różowych barwach, a już w szczególności nie dla południowych państw europejskich.

 

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.