Zaufanie klientów przepowiada recesję

Badanie zaufania klientów w USA to jeden ze wskaźników liczonych i publikowanych przez organizację The Conference Board. Jego wrześniowy odczyt osiągnął 138,4 punktu i praktycznie zrównał się z maksimami notowanymi w 2000 roku. Okazuje się, że tak wysokie odczyty tego wskaźnika, zawsze prowadziły do recesji, a także do ogromnych spadków na giełdzie. Przed ostatnim kryzysem 2008-2009 roku ledwo dotarł on do 110 punktów, po czym nastąpił rychły spadek do 25 punktów.

Zaufanie klientów prawdę Ci powie

Badanie zaufania klientów w USA (Consumer Confidence Index, CCI) liczone jest względem ustalonej wartości 100 punktów w 1985 roku. Od tego czasu wskaźnik ten wahał się od 25 punktów do około 140 punktów. Odzwierciedla on obecną sytuację ekonomiczną USA, widzianą okiem klienta oraz jego zapatrywanie na najbliższe sześć miesięcy dotyczące biznesów, zatrudnienia i płac.

Na powyższym rysunku widzimy interesujący nas indeks w złotym kolorze. Zauważmy, że po osiągnięciu maksimum, a jest ich trzy (w 1988, 2000 i 2007 roku), następował gwałtowny spadek tego wskaźnika, a następnie gospodarka amerykańska wchodziła w recesję (zaznaczone na szaro pionowe paski). Problem z kolejną, przyszłą amerykańską recesją jest taki, że tak na prawdę większość świata, a w tym USA nie wyszły jeszcze z recesji 2008 roku…

Balon

Obecną recesję, czyli spowolnienie gospodarki możemy to porównać do dziurawego balona. Do 2007 roku balon był cały, w 2008-2009 roku zaczął pękać, a dużo powietrza uciekło. Zamiast wyrzucić stary balon i “pompować” nowy,  rezerwa federalna (FED) zdecydowała o pompowaniu tego dziurawego. Aby ratować ekonomię i “dobrobyt” dopompowano do balona, a nawet do wielu baloników światowych, dużo, …, dużo powietrza. Więcej niż mogło uciec przez te dziurki. Spowodowało to urośnięcie dziurawego balona do monstrualnych rozmiarów, a z dziur ucieka coraz to więcej powietrza.

Jak się pompuje taki balon? Bardzo prosto. Banki centralne (FED, Unia Europejska, Anglia, Japonia) drukują tyle nowych pieniędzy ile im się podoba i wpuszczają do systemu. Amerykanie (FED) zrobili to w latach 2008-2015 trzykrotnie, mając początkowy balon o wielkości 0,8 biliona USD zrobili z niego taki o rozmiarze 4,5 biliona USD, czyli powiększyli go 5,6 raza (o 460%). Nie pozostaje to bez znaczenia dla wartości dolara i jego siły nabywczej. Jej spadek jeszcze się nie objawił, ale w najbliższej recesji jego wartość spadnie o ponad 80%. Co ciekawe w ostatnich 100 latach jego wartość już spadła o 96%, przy następnej recesji pozostanie co najwyżej 1% początkowej siły nabywczej dolara.

Stopy procentowe

Aby jeszcze bardzie pobudzić zwalniającą gospodarkę (dodatkowa metoda pompowania balona) obniża się stopy procentowe, które tak na prawdę są ceną pieniądza. Stopy procentowe mówią o tym ile trzeba zapłacić za pożyczenie pieniędzy. Jeśli są one bliskie zera, pożyczamy pieniądze “za darmo”. W USA blisko zerowe stopy procentowe utrzymywane były bardzo długo od 2009 do 2015 roku.  W tym czasie ludzie i firmy brały kredyty na potęgę (ze względu na bardzo niskie odsetki), kupowano domy windując ich cenę do maksimum. Z drugiej strony nie opłacało się oszczędzać, bo lokaty przynosiły zerowe zyski, ludzie wydawali wiec wszystko co zarabiali, m.in. kupując akcje na giełdzie. Od grudnia 2015 roku stopy procentowe w USA są sukcesywnie podnoszone i dotarły do 2,0-2,25% mocno podnosząc koszt (odsetki) kredytów. Zaczyna to powoli ciążyć i obywatelom i firmom, a także cenom akcji. Spowoduje to w niedalekiej przyszłości masowe upadłości (szczególnie, że zapowiedzi rezerwy federalnej mówią o kolejnych czterech podwyżkach do końca 2019 roku).

Wiele wskaźników ekonomicznych wskazuje na to, że rok 2019 może być tym w którym pęknie ten największy do tej pory balon. Jego pękniecie zagraża całemu światu, dlatego, że dolar amerykański jest walutą rezerwową świata i ponad 60% transakcji światowych jest wykonywanych w tej walucie.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.