Pod koniec tygodnia złoto skutecznie rozprawiło się z wieloletnią strefą oporu znajdującą się w okolicy 1350–1375 dolarów za uncję i dotarło nawet do 1411 dolarów za uncję, aby zakończyć tydzień na poziomie 1399 dolarów za uncję.
Tym samym złoto jest tak samo wysoko wyceniane jak w czerwcu 2013 roku. Jest to reakcja na kilka czynników, które niepokoją inwestorów. Amerykańska Rezerwa Federalna i Europejski Bank Centralny zapowiedziały zmianę polityki monetarnej, w tym obniżenie stóp procentowych i prawdopodobnie dodruk pieniądza. Oznacza to powolne przyznanie się do tego, że światowy cykl koniunkturalny dobiega końca, i to w szybkim tempie. Informacje o atakach na tankowce oraz o zestrzeleniu amerykańskiego drona zwiadowczego w okolicach Iranu dodatkowo dolały oliwy do ognia. Wystrzał ceny złota może więc jest, a nawet najprawdopodobniej jest, wstępem do dużo wyższych cen tego kruszcu.